Nie ma rzeczy niemożliwych
Nie ma rzeczy niemożliwych. Te kwestię musimy wyraźnie zapamiętać i podkreślać sobie aż do skutku. Jedyny limit jaki tworzy się w nas to ten, który sami kreujemy. Jedyna siła, jaka powstrzymuje nas przed osiągnięciem celu to ta, która tworzy się na naszej głowie. My sami najczęściej tworzymy sobie granice i bariery, które powstrzymują nas przed osiągnięciem tego, czego w istocie pragniemy najbardziej.
Stawiamy przed sobą cele, ale czasem coś nas blokuje przed ich skutecznym osiągnięciem. Czasem sami nie wiemy co to takiego, nie umiemy nazwać tych emocji, przejmują one nad nami kontrolę. Wywołane są najczęściej strachem przed podjęciem się czegoś nowego, wyjściem ze swojej strefy komfortu, ryzykiem z jakim wiąże się upragnione przedsięwzięcie. Zapominamy o tym do czego dążymy przez to, co nas ogranicza. Gubimy się we własnych emocjach, bo za bardzo myślimy o tym, co nas najbardziej blokuje. Wchodzimy w błędne schematy myślowe i przez to zapominamy, jaki mamy przed sobą cel. A to on jest naszym kluczem, naszą drogą. Boimy się ryzyka, bo z góry nastawiamy się na porażkę, o której zaistnieniu nie wiemy, nie posiadamy pewności, bo niczego jeszcze nie zrealizowaliśmy.
Najważniejszym krokiem do osiągnięcia celu jest bowiem nie tylko chęć, ale również podjęcie konkretnych działań w kierunku jego realizacji. Nigdy tak naprawdę nie wiemy jak blisko lub jak daleko jesteśmy od wybranego celu, jeśli nie podejmiemy próby jego realizacji. Owszem, nie ma gwarancji powodzenia, ale w tej chwili powinniśmy zadać sobie podstawowe pytanie-czy wolimy nie osiągnąć celu, ale przynajmniej mieć poczucie, że próbowaliśmy czy może lepiej w ogóle nie podejmować żadnych działań kierunku jego realizacji a następnie żałować swojej decyzji? Niemożliwe jest bowiem tylko to, co sami nazwiemy tym terminem.